R&D, podatki

Podatki, R&D i co jeszcze?

Nie ma co ukrywać, że zatrudnienie w sektorze nowoczesnych usług dla biznesu się kurczy. I to nie tylko w Polsce, ale na całym świecie. Automatyzacja robi swoje i nie ma się co dziwić, że zarówno firmy outsourcingowe, jak i centra usług wspólnych, widzą w tym dla siebie korzyść. Korzyść oczywiście wynikającą z mniejszej konieczności zatrudniania większej liczby pracowników.

Dlaczego o tym piszę?

Rynek usług biznesowych zmienia się na naszych oczach od kilku dekad. Kilkadziesiąt, a nawet kilkanaście lat temu praca była oparta głównie o człowieka, któremu różne oprogramowania pozwalały wykonywać pracę. Pamiętam czasu kiedy np. faktury trzeba było ręcznie wpisywać do systemów księgowych, później pojawiły się skanery, następnie do skanerów doszło oprogramowanie rozpoznawania znaków, a jeszcze później odpaliła się robotyzacja i automatyzacje. Teraz, dla uzupełnienia jest to jeszcze uzupełniane sztuczną inteligencją. Ciekawe czy do tego koszyka możemy jeszcze dołożyć takie coś jak np. KSeF – czyli krajowy system e-faktur, który de facto przejmie w dużej mierze wystawianie faktur.

Ludzie lubią ułatwiać sobie pracę i cały czas poszukują usprawnień, tak wymyśliliśmy ogień, koło, żarówkę, telefon, linię produkcyjną, samoloty i szereg innych przydatnych rzeczy. Tak samo jest w usługach. Choć nie widzimy ich w postaci fizycznej, to jednak od nich zależy życie, rozwój i stabilność wielu firm.

I teraz, zaglądając na podwórko sektora nowoczesnych usług dla biznesu, tu również mówimy o kolejnych zmianach. Bo przecież, skoro masa procesów jest automatyzowana, to rodzi się pytanie, co mają robić ludzie, którzy wcześniej je realizowali? Tu jeszcze mała wrzutka, jeśli firmy przenoszą obsługę procesów do tańszych lokalizacji, to prędzej czy później tam tez pojawi się element automatyzacji, czyli mówimy o zjawisku globalnym, a nie lokalnym, jeśli mamy na myśli wyzwania firm z tym co ma się zadziać z ich pracownikami.

A teraz wracając do tych uwalnianych rąk do pracy. Jest rozwiązanie proste, czyli „optymalizacja zatrudnienia”, jak to się nazywa powszechnie, czyli nic innego, jak zwalnianie ludzi. Ale, ale – nie każdy chce tak robić i szuka nowych obszarów, z jednej strony do zwiększenia przychodów, z drugiej do obniżenia kosztów. I tak na przykład centra usług wspólnych zaczynają skręcać w dwa obszary – obsługę podatków oraz badania i rozwój.

Podatki, które do tej pory były domeną firm outsourcingowych, biur rachunkowych, firm doradczych, zaczynają wchodzić coraz głębiej do struktur GBS/SSC. Są to nieco bardziej skomplikowane usługi, wymagają być na bieżąco z przepisami prawa, regulacjami, dyrektywami, etc. I centra usług wspólnych chcą się tym zająć na szerszą niż dotychczas skalę. Część z centrów już to wcześniej robiła, a teraz jest moment na to aby te działania rozszerzyć. Obecność takich usług w Unii Europejskiej (mam tu na myśli centra operacyjne ulokowane w naszym kraju), da możliwość branży GBS/SSC pozostania dłużej nad Wisłą i pokazania kolejnej wartości jaką Polska jako lokalizacja biznesowa może dać międzynarodowemu biznesowi.

To samo jest z R&D – badania i nauka napędzają rozwój wielu firm. Centra usług wspólnych, to doskonałe organizacje, które mogą wspierać swoje firmy matki, czy też sieci powiązanych przedsiębiorstw w doskonaleniu ich usług i produktów. To R&D jest przyszłością (a w zasadzie rozwijającą się teraźniejszością) dla wielu centrów typu GBS, SSC, czy też CoE.

Pytanie!

A co jeszcze? Podatki i R&D, to coś o czym już się mówi. A co może dać sektorowi jeszcze paliwa do utrzymania się w Polsce i w Europie i na świecie? Na to pytanie będę skrupulatnie poszukiwał odpowiedzi.

Zobacz również:

Popularne tagi: