Do napisania tego komentarza zainspirowała mnie, swoim wpisem na LInkedin, Aleksandra Markiewicz. Autorka zadała pytanie – czy to koniec biur?
O biurach i podejściu do pracy w nich vs. praca zdalna lub hybrydowa, słyszymy od wielu lat. Pandemia wywróciła stolik biurowy i na zawsze zmieniła postrzeganie biur jako 100% spędzania czasu przy wykonywaniu swoich obowiązków.
Nie zmienia, to faktu, że jednak biura są i będą nam potrzebne. A oto dlaczego tak myślę. Oto komentarz jaki zostawiłem pod postem Pani Aleksandry:
„Biuro jest i będzie potrzebne. To prawda, że widoczne są zmiany, co do tego jakie te biura chcemy, jakie mają mieć one funkcje, jak mają wyglądać, na jakich zasadach mają być i wykorzystywane i wynajmowane i jakie za tym wszystkim stoją modele finansowe, ale biuro to jednak:
– miejsce integracji pracowników (im większa firma, tym bardziej to istotne)
– wizytówka firmy (to jedno z nielicznych miejsc, gdzie poza wirtualną prezencją, można pokazać markę firmy, jej wartości, kulturę, unikalność)
– miejsce do swobodnej pracy (dla osób, które nie mają dogodnych warunków do pracy zdalnej lub pracy zdalnej po prostu nie lubią)
– miejsce do pracy na ergonomicznych meblach i w dobrym świetle oraz akustyce (co do zasady tak powinno być, że te standardy są w biurach spełniane)
To pierwsze z rzeczy, które przyszły mi do głowy, a znalazłbym ich jeszcze więcej.
Nieważne czy na jeden, dwa lub więcej dni w tygodniu, nie ważne czy do biura tradycyjnego, czy serwisowanego, nie ważne czy do open space, gabinetu, czy miejsc cichej pracy lub pracy kreatywnej – biura właśnie po to są, aby takie możliwości nam dawać, a to jak często i w jaki sposób z nich korzystamy, niech będzie przedmiotem z jednej strony naszych preferencji, a z drugiej tematem badań”
Podsumowując – biura z nami zostaną, a ja mam coś taką „czutkę”, że będą one wzmacniać swoją rolę w życiu nie jednego biznesu.
